Widząc krzyczące cukierkowo-różowe wnętrze, niektórzy z nas mieliby ochotę krzyczeć podobnie jak ten kolor, ale spokojnie, wprowadzenie nowej barwy potrafi odmienić wszystko i sprawić, że przestrzeń zyska całkiem nowe oblicze. Wściekły róż ustępuje zatem miejsca szlachetnej bieli. W tym momencie zaczynamy działać zgodnie z zasadą „mniej znaczy więcej”.
Prostota we wnętrzu to siła!
Umiar i prostota– nie bójmy się ich. Duże, jasne wnętrze, salon połączony bezpośrednio z przedpokojem. W różowym mu nie do twarzy. Intensywny róż optycznie zmniejsza pomieszczenie. Dodatkowo sofa obita w tkaninę z motywem zebry dodaje groteskowości, na białym tle prezentuje się dużo subtelniej.
Mocniejsze kolory mile widziane
Czarny, szklany żyrandol również wpisuje się lepiej w konwencję bieli, dopasowane do niego lustro w czarnej a la barokowej ramie tworzy zgrany duet. Akcent koloru jednak pozostał w formie poduszek na sofie. Pomidorowe zdeklasowały poprzednie z motywem, tym razem…krowy i rolet w oknie.
Sypialnia w bieli
Sypialnia biała była i biała pozostała. Nisza w ścianie, która wcześniej służyła jako ścianka galeryjna, „wymieniona” została na skromniejszą, dającą poczucie przestrzeni. Fragment został pomalowany na szary, elegancki kolor. Malinowa narzuta i poduszki dodają sypialnianego uroku. Proste sposoby sprawiają, że wnętrze nabiera innego wymiaru. Narzuty, poduszki, zasłony- detale, które tworzą charakter.
Dzięki materiałom w atrakcyjnych cenach możemy pokusić się również o nowe obicia krzeseł. Tkanina i taker to wszystko, czego będziemy potrzebować. Nie zapomnijmy też o oświetleniu, które tworzy klimat, gra światła ma siłę i moc zmieniającą wnętrze.
Praca nad projektem;
Marzena Tylki „Maniuś”
Paweł Gibziński „Gibek”
Marcin Trzaskowski „Mario”
Waldemar rzepka „Harry”